statystykiwarjag

Warta goni za marzeniami

Rewelacja wiosny nie zatrzymuje swojego marszu. Porażka z Rakowem okazała się być wpadką przy pracy. Pokonanie Jagiellonii dla ekipy Piotra Tworka nie stanowiło większego problemu. Dla „Jagi” sezon mógłby zakończyć się dzisiaj. Pokazuje to tabela i co gorsza – postawa drużyny na boisku.

Mecz rozkręcał się bardzo długo. Wyświechtane określenie meczu walki idealnie pasowało do przebiegu pierwszej połowy. Pierwszą poważną akcję mieli goście. Bliski wykorzystania świetnej wrzutki Makuszewskiego był Bartosz Bida, jednak piłka po jego strzale głową minęła bramkę. Po tej sytuacji Warta stała się bardziej aktywna i przejęła kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Już po kilku minutach po akcji Bidy, bardzo bliski gola był Jakub Kiełb, jednak przed stratą gola uchroniła interwencja Tomasa Prikryla. Z każdą kolejną minutą Warta coraz bardziej naciskała na rywala i w 40. minucie dopięła swego. Nieudane interwencje Prikryla i Pospisila sprawiły, że Baku miał mnóstwo wolnej przestrzeni, dzięki czemu nie miał żadnych problemów w dokładnym dograniu do niepilnowanego Łukasza Trałki, który mocnym, plasowanym strzałem dał prowadzenie „Zielonym”. Do przerwy Warta mogła prowadzić wyżej za sprawą Ławniczaka, ale młody obrońca gospodarzy minimalnie się pomylił.

Po przerwie Jagiellonia starała się atakować, jednak „Zieloni” zbijali ataki przeciwnika w zarodku. Bezjajeczną Jagiellonię w 86. minucie wyjaśnił Makana Baku, który ustalił wynik na 2:0. Aż szkoda, że taki zawodnik po sezonie najprawdopodobniej opuści naszą ligę, bo w dzisiejszym spotkaniu można było naprawdę podziwiać jego poczynania. Ogólnie drużyna Piotra Tworka zasługuje na same pochwały. Filozofia ekipy ze stolicy Wielkopolski jest znakomitym potwierdzeniem, że geniusz tkwi w prostocie. Na ten moment Warta wskakuje na 4. miejsce w ligowej tabeli, które przy wygranej Pucharu Polski przez Raków, uprawnia do gry w eliminacjach UEFA Conference League. Niezależnie od ostatecznego rezultatu, ten sezon dla „Zielonych” jest niewątpliwym sukcesem. 6-punktowa przewaga nad Lechem na 3 kolejki praktycznie przesądza prymat w mieście nad „Kolejorzem”. To będzie pierwsza taka sytuacja od…1948 roku, czyli sezonu w którym Warta cieszyła się z drugiego Mistrzostwa Polski. Tym bardziej dla zielonej części Poznania jest to wyjątkowy sezon.