zapowiedzi2

Sobota pod znakiem walki o utrzymanie i europejskie puchary

Przed nami końcówka sezonu, ale nie koniec emocji. W piłkarską sobotę PKO Ekstraklasa serwuje klasycznie kilka rarytasów. Każdy znajdzie coś dla siebie. Wszystko zacznie się w Białymstoku, a zakończy w Gliwicach. Nam z tego miejsca pozostaje zaprosić was na krótką zapowiedź dzisiejszego rozkładu jazdy.

Jagiellonia Białystok – Warta Poznań godz. 15

Sobotę rozpocznie starcie drużyn, które w tabeli jeszcze nie tak dawno były na dwóch różnych biegunach. Na dzisiaj sytuacja jest już zgoła inna. Jagiellonia pod przewodnictwem nowego trenera dostała wiatru w żagle. Tak się rozpędzili, że zdołali przełamać wyjazdową niemoc odnosząc efektowne zwycięstwo w Płocku, czym zapewnili sobie spokój i utrzymanie. Przy okazji Marc Gual i Jesus Imaz przewodniczą w klasyfikacji strzelców ligi, czy poprowadzą zespół do zwycięstwa z Wartą?! Goście są bez wątpienia jedną z sensacji ligi. Dawid Szulczek tak nakręcił maszynę, że aktualnie plasują się oni na 5 miejscu w tabeli i nie zamierzają wyhamowywać. Do miejsca premiującego grę tracą bowiem tylko pięć oczek. Ostatnich wyjazdów nie mogli zaliczyć do udanych. Trzy starcia bez wygranej mówią same za siebie. Czy uda im się wywieźć z Białegostoku cenne punkty?! Czy w końcu podbiją ziemię nie zdobytą? Wszystko jak zwykle zweryfikuje boisko.

Zagłębie Lubin – Widzew Łódź godz. 17:30

To co łączy oba kluby, to fakt, że ostatnio daleko im do optymalnej formy. Gdy wydawało się, że Waldemar Fornalik wygrzebał Miedziowych z dołka zaliczając udane rozpoczęcie roku, to jednak seria sześciu potyczek bez wygranej sprawia, że nie mogą czuć się bezpiecznie jeśli chodzi o ligowy byt. Zawodzi skuteczność. Jakub Świerczok nie przypomina dawnego siebie, w dodatku obrona nie jest takim monolitem. Czy zatem uda się wbrew wszystkiemu pokonać Widzew? Beniaminek stał się ofiarą wyników ponad stan w trakcie rundy jesiennej. Idealnie wpasowuje się w przykłady Warty czy Radomiaka ze swoich premierowych sezonów w najlepszej klasie rozgrywkowej. Niemniej cel nadrzędny został spełniony. Widzewiacy są pewni utrzymania. Już mogą spoglądać na przyszłoroczne rozgrywki. Jest jedno ale.  Forma, a właściwie jej brak, bo podopieczni Janusza Niedźwiedzia ostatni raz zaznali smaku zwycięstwa 17 lutego. Oba zespoły potrzebują kompletu. Czy wygra spokój i wyrachowanie, czy fajerwerki i piorunujące końcówki. Jedno jest pewne, czeka nas rollercoaster i jazda bez trzymanki.

Piast Gliwice – Pogoń Szczecin godz. 20

Na koniec wisienka na torcie sobotnich potyczek w postaci rywalizacji Piasta z Pogonią. Gliwiczanie są rewelacją wiosny. Jak zdążyli nas do tego przyzwyczaić w ostatnich latach. Czy mocnym finiszem zdołają zagwarantować sobie miejsce w europejskich pucharach?! Na pewno spróbują. Dziś przed nimi nie lada wyzwanie. Po drugiej stronie boiska stanie równie rozpędzona i spragniona trzech punktów Pogoń. Gospodarze w ostatnich dwóch domowych potyczkach z Portowcami musieli uznać ich wyższość. Zrobią wszystko by zmienić ten stan rzeczy. Podopieczni Jensa Gustafssona po falstarcie na początku roku nabrali wiatru w żagle. Jedyne co trapi gości, to kontuzje. Piast też w tych kwestiach może czuć się poszkodowany, bo Damian Kądzior przez uraz został wyłączony z gry do końca roku. Pozostaje zadać sobie pytanie czyja seria zostanie w ten sobotni kwietniowy wieczór przerwana?! Emocji nie powinno zabraknąć, a zarówno do zdobycia jak i stracenia jest niezwykle dużo. Niech króluje dziś piłka!