statystyki

Podział punktów w Częstochowie.

W środku tygodnia nadrabialiśmy zaległości. W zaległym spotkaniu 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa podzielił się na swoim stadionie punktami z Radomiakiem Radom 2:2 (1:1). Bramki dla gospodarzy strzelali Ivi Lopez oraz Sebastian Musiolik, natomiast w drużynie przyjezdnych popis dał Maurides ustrzelając dublet.

Częstochowianie przebyli drogę z nieba do piekła i z powrotem. Zaczęło się wszystko zgodnie z planem, lecz im dalej w las, tym problemy coraz większe. Zaczynając od początku, już pierwsza akcja przyniosła jak się okazało gola. Po wrzutce Iviego piłkę ręką w polu karnym zagrywał Leandro, po wnikliwej analizie VAR sędzia główny spotkania, Pan Damian Kos wskazał na jedenasty metr, a sam piłkarz który go wywalczył, pewnie zamienił karnego na bramkę, wyprowadzając Raków na prowadzenie. Przez następny kwadrans mieli dwie znakomite okazje na podwyższenie rezultatu, lecz za pierwszym razem minimalnie się pomylili, a za drugim fenomenalną interwencją błysnął Filip Majchrowicz. Niewykorzystane sytuacje się dosyć szybko zemściły, gdyż po drugiej stronie boiska Maurides doprowadził do wyrównania strzałem głową po dośrodkowaniu Jakubika. W dalszej części połowy dzięki ofiarności w grze defensywnej Radomiak nie stracił kolejnej bramki i na przerwę schodziliśmy przy stanie 1:1.

Drugą część z wysokiego c mogli rozpocząć gospodarze, lecz znowu genialną interwencją popisał się Majchrowicz. Do 70 minuty gra wyglądała pod dyktando podopiecznych Marka Papszuna. Jednak nijak to się miało na bramki, tak jak w pierwszej części spotkania, tego co nie potrafił zrobił zrobić raków, zrobił Radomiak. Dobitkę skutecznie wykorzystał Maurides, wyprowadzając swoją drużynę na zaskakujące prowadzenie. Tym prowadzeniem długo się nie nacieszyli, gdyż w 78 minucie Musiolik strzałem głową doprowadził do wyrównania. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ zmian i nastąpił podział punktów, który zadowalał gości, ale niekoniecznie gospodarzy. Okazja do rewanżu w następnej kolejce. raków podejmie u siebie Wartę, a  w meczu za 6 punktów Radomiak podejmie będącą na fali Termalikę.