statystykipog

Mecz niewykorzystanych szans Pogoni i ostatecznie podział punktów w Szczecinie

Miały być emocje i były, miała być walka o każdą piłkę, była walka, tylko szkoda, że bramek za dużo nie padło. Koniec końców Pogoń Szczecin zremisowała na swoim boisku z Wartą Poznań 1:1 (0:0). Tym samym drugi mecz z rzędu nie potrafili pokonać beniaminków mimo wyraźnej przewagi. Bramkę dla Portowców strzelił Rafał Kurzawa, natomiast dla gości gola zdobył Makana Baku.

Spotkanie mogło świetnie rozpocząć się dla drużyny gospodarzy, po akcji trio Kucharczyk – Benedyczak – Kurzawa, ten ostatni z bliskiej odległości nie trafił do bramki, piłka podskoczyła  w ostatniej chwili co spowodowało, że nie została dobrze uderzona. Ogólnie takich sytuacji Pogoń w perspektywie całego meczu było multum. Począwszy od Kurzawy, po Zahovicia i Drygasa. Owszem Benedyczak swoje szanse miał, mógł zachować się lepiej, ale to nie były takie setki, jak wypadku jego kolegów z drużyny.

A Warta jak to Warta, cierpliwie czekała na swoją szansę i dopięła swego w 54 minucie. Makana Baku w polu karnym odebrał piłkę od Macieja Żurawskiego, minął obronę i pewnym strzałem przy słupku z lewej nogi, nie dał szans na interwencję Dante Stipicy. Swoją drogą to była jedyna tak dogodna sytuacja w meczu gości, jak się okazało w końcowym rozrachunku dająca cenny punkt. Szybko wyrównał na raty Rafał Kurzawa.

Pogoń drugi mecz z rzędu kończy mecz bez czystego konta, ostatni raz taka seria miała miejsce na przełomie lutego i marca. Na pewno po końcowym gwizdku w szeregach gospodarzy było widać ogromny niedosyt i poczucie niewykorzystanej szansy, o czym w pomeczowej konferencji wspomniał Kosta Runjaic. Doskonałą szansą na powetowanie sobie tych spotkań, będą mecze z Zagłębiem i Rakowem, bardzo ważne w kontekście walki o wicemistrzostwo Polski. Wszystko w rękach i nogach Dumy Pomorza jeśli wygrają oba mecze to zakończą sezon na wymarzonym i zasłużonym drugim miejscu. Natomiast podopiecznych Piotra Tworka czeka walka nawet o czwarte miejsce, które może dać europejskie puchary (w przypadku wygranej Rakowa w Pucharze). Choć ten sezon już i tak dla nich jest sukcesem, to nie zamierzają tanio sprzedać skóry i będą walczyć do końca, za co im chwała i wielkie brawa. W następnej kolejce podejmą Śląsk Wrocław.