Legia przed kolejnym wyzwaniem w Europie. Piłkarskie święto czy może droga przez mękę?

Niby dopiero, co Legia rozpoczynała swoją europejską przygodę, a tu proszę z fotelu lidera w 4. kolejce Ligi Europy przy Łazienkowskiej podejmie SSC Napoli. Podopieczni Luciano Spallettiego są liderami Serie A i mimo kilku osłabień dalej są murowanymi faworytami w tym meczu. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 18:45.

Legioniści przechodzą przez burzliwy okres. Zresztą jak co jesień. Szpital to nie jedyny powód do zmartwień. Sytuacja w lidze jest daleka do optymalnej, a szerzące się urazy i niepowodzenia pogłębiają tylko dołek w jakim znajduje się aktualny jeszcze Mistrz Polski. Jedyny pozytyw jest taki, że do treningów wrócił Artur Boruc. Miejmy nadzieje, że jego osoba wpłynie na morale kolegów z szatni i zobaczymy przede wszystkim jeden zespół dążący do celu razem, a nie każdy osobno. Każdy punkt dla podopiecznych Marka Gołębiewskiego jest cenny, a gdzie ich nie zdobyć jak nie przy Łazienkowskiej. O tym przekonamy się już wkrótce.

Przechodząc do dzisiejszych rywali, to fakty są takie, że Napoli jest niepokonane na każdym szczeblu od sześciu spotkań. Zanotowali tylko jedną porażkę ze Spartakiem, a dalej mkną jak burza. Z powodu kontuzji do Warszawy nie dotarli Fabian Ruiz, Lorenzo Insigne, Konstantinos Manolas czy Victor Osihmen. Jednak aktualni liderzy ligi włoskiej mają taką głębie składu, że i tak o głowę przewyższają Legię. Piłkę wybili już im z głowy we Włoszech, a teraz postarają się to powtórzyć dusząc wszelkie ambicje w zarodku. Legia jeśli chce wywieźć pozytywny wynik to muszą być cierpliwi, grać dobrze w obronie i wykorzystywać nadarzające się okazje. Czas pokaże co to da, jednak niemniej szykuje się ciekawe widowisku.