statystykiJAGA

Cenny punkt Stali w kontekście walki o utrzymanie

Szalony mecz w Białymstoku. Jagiellonia znowu traci prowadzenie w doliczonym czasie gry. Tym razem skorzystała na tym Stal Mielec, dla której jest to bardzo cenny punkt, ponieważ pozwolił wydostać się jej ze strefy spadkowej.

Jagiellonia zaczęła spotkanie od mocnego uderzenia. Już w 3. minucie objęła prowadzenie po bramce Bogdana Tiru. Dla Rumuna była to pierwsza bramka w tym sezonie. Po 12 minutach było już 2:0. Prikryl po podaniu Imaza znalazł się w sytuacji sam na sam, co skrzętnie wykorzystał. Dla Czecha to również była premierowa bramka w tym sezonie. Czy ta bramka zabiła mecz? Wręcz przeciwnie. Już pięć minut później Stal cieszyła się z bramki kontaktowej. Strzelcem bramki Jonatan de Amo, dla którego (a jakże!) było to debiutanckie trafienie dla klubu z Mielca. Do przerwy wynik się nie zmienił, choć Jagiellonia powinna prowadzić wyżej. Najbliżej wykorzystania katastrofalnych błędów w defensywie rywala był Jesus Imaz, jednak w tym spotkaniu daleko mu było do skuteczności, jaką prezentował jeszcze kilka dni temu w Płocku.

W drugiej połowie przyjezdni z Podkarpacia przebudzili się. W 61. minucie bliski wyrównującego gola był Zjawiński, ale nie udało mu się zdążyć do piłki. Wysiłki podopiecznych Włodzimierza Gąsiora nie poszły na marne. Już po kilku minutach Tomas Prikryl zagrał ręką we własnym polu karnym i mielczanom została podyktowana „jedenastka”. Rzut karny na gola zamienił Maciej Domański, dla którego to była już szóstka bramka w PKO Ekstraklasie. Po raz kolejny Jagiellonia musiała stracić prowadzenie, aby mogła wziąć się do roboty. Wysiłki białostoczan zostały wynagrodzone w 85. minucie, kiedy Bogdan Tiru strzelił swoją drugą bramkę i trzecią dla „Jagi”. Czy to oznaczało, że drużyna Rafała Grzyba wreszcie dowiezie prowadzenie do końca? A skądże. Rozpaczliwa wrzutka Dadoka odnalazła adresata w postaci Mateusza Maka, co pozwoliło mielczanom cieszyć się z arcyważnego remisu. Zdobyty punkt pozwolił wyprzedzić w tabeli Podbeskidzie. O kolejne punkty w najbliższy weekend będzie dużo trudniej, bo do Mielca przyjeżdża Pogoń Szczecin. Jagiellonia również nie będzie miała łatwego zadania, ponieważ w niedzielę zmierzy się w Grodzisku Wielkopolskim z rewelacyjnie spisującą się na wiosnę Wartą Poznań.