Przerwa reprezentacja jest idealnym momentem na podsumowanie pierwszej części sezonu. Kto zatem zaskoczył na plus, a kto zaliczył falstart?
Beniaminek z Płocka na szczycie…
Chyba nikt w najbardziej optymistycznym scenariuszu nie zakładał, że Wisła Płock będzie liderem Ekstraklasy po siódmej kolejce. Podopieczni Mariusza Misiury zaliczyli piorunujący start. Wygrali chociażby z Rakowem czy Legią, a przecież nie od dziś wiadomo jakimi markami w Polsce są te kluby. Wpadka w Gdyni nie powinna zaburzyć obrazu potencjału Nafciarzy. Zobaczymy jak sobie poradzą w kolejnych ligowych kolejkach.
Cracovia i Górnik okupują podium…
Można się przyczepić, że pucharowicze mają zaległe mecze, ale należy też oddać Cracovii i Górnikowi, że zaliczyli mocne wejście w rozgrywki. Oba zespoły zaliczyły udane okienka transferowe. Pasiasty trykot znowu założył Mateusz Klich, a Górnicy jako jedni z pierwszych mieli od dawna skompletowaną kadrę na nowy sezon. Ich aktualne miejsce w tabeli pokazuje, że trzeba się z nimi liczyć i mogą jeszcze sporo namieszać.
„Miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam…”
Wydawało się, że Legia, Raków i Widzew zaliczą mocne wejście w nowy sezon. Cała trójka miała swoje aspiracje i cele. Tymczasem każda z wymienionych drużyn mierzy się ze swoimi problemami. Legioniści przegrali swoje ostatnie dwa ligowe mecze z pierwsza dwójką i wydaje się jednak, że wzmocnienia z końca okienka powinny sprawić, że przerwie reprezentacyjnej ruszą z kopyta. W Częstochowie kolejny już raz mieliśmy letnie wietrzenie magazynów. Spora grupa piłkarzy, która nie miała dużej aprobaty w oczach trenera Marka Papszuna odeszła. W ich miejsce pojawiło się wiele nowych twarzy. Pytanie czy w tym szaleństwie jest metoda? Widzew niemrawy początek przypłacił zmianą trenera. Czy zadziała zatem słynny efekt nowej miotły?
W Gliwicach nie jest kolorowo…
Piast Gliwice jest jedynym zespołem w tym sezonie bez zwycięstwa. Paradoks tego wszystkiego jest taki, że są w czołówce pod względem najmniejszej ilości straconych bramek, ale druga strona medalu jest taka, że do siatki przeciwników też trzeba trafiać. Gliwiczanie kolejny już raz w XXI wieku zaliczają falstart. Czy przerwa na kadrę pozwoli im przećwiczyć pewne elementy i wznieść się na wyższy poziom? Czas pokaże.
Historia pisze się na naszych oczach…
Na sam koniec trzeba wspomnieć o pucharowiczach. Wszystkie cztery zespoły z sukcesem mniejszym, większym przeszły eliminacje i jesienią zagrają w Lidze Konferencji Europy. Polskie kluby piszą historię i pukają nieśmiało do czołowej dziesiątki krajowego rankingu UEFA. Piękny mamy okres w klubowej piłce. Chwilo trwaj wiecznie!