Przeglądaj: Strona główna / MADEJka #85 – Niesamowity Imaz, niepodrabialna Lechia

Menu

Skip to content
Header image

Tylko EkstraklasaLogo

Twój portal o Ekstraklasie

Menu

Skip to content
  • Lotto Ekstraklasa
    • Newsy
    • Tabela i terminarz PKO Ekstraklasy
    • Statystyki
      • Klasyfikacja strzelców Ekstraklasy 2025/26
    • Transfery – lato 2025
    • Centralna Liga Juniorów
  • Fortuna 1. Liga
    • Newsy
    • Tabela 1.ligi
    • Terminarz 1.ligi
    • Klasyfikacja strzelców 1. ligi 2025/26
  • Puchar Polski
    • Newsy
  • Europejskie Puchary
    • Conference League
      • Liga Konferencji
    • Liga Europy
    • Liga Mistrzów
  • Reprezentacja Polski
    • Newsy
    • Terminarz
    • Eliminacje Mistrzostwa Świata 2026
    • Liga Narodów 2024
  • Publicystyka
    • Felietony
    • Podsumowania
    • Historia
    • Fanzone
    • Multimedia
  • Galerie

MADEJka #85 – Niesamowity Imaz, niepodrabialna Lechia

Piotr Madej | 18 sierpnia 2025 | Ekstraklasa, Felietony, Mecze, Podsumowania, Publicystyka | 4 wyświetlenia | Zostaw odpowiedź

Lechia strzela i traci na potęgę, Piast nie strzela w ogóle (mało też traci). Nasi pucharowicze rozegrali mecze ligowe ze zmiennym szczęściem, a Jesus Imaz dołączył do elitarnego grona! Zapraszam na krótkie podsumowanie minionej kolejki w ramach MADEJki, czyli Magazynu Autorskich Dociekań Ekstraklasowej Jakości!

Nieudana próba generalna przed Derbami Trójmiasta

Kolejkę rozpoczęliśmy od naprawdę mocnego uderzenia. Mecz Zagłębia z Lechią zapowiadał się tajemniczo – z jednej strony Miedziowi, których mecze rzadko dają show, a z drugiej Gdańszczanie, tworzący w każdym ich spotkaniu ciekawe widowisko. Na szczęście szala przechyliła się w piątkowe popołudnie w tym drugim, lepszym dla widza, kierunku! Aż 8 bramek, z czego 6 gospodarzy. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego mogli sobie w tym meczu nabić liczbę bramek, poprawić humory po nienajlepszym starcie sezonu. Lechia znowu fatalnie zaprezentowała się w defensywie. Sam fakt, że drużyna Ojrzyńskiego nastukała im tyle bramek nie najlepiej świadczy o drużynie. Dodatkowo stracili już w tej kampanii aż 17 bramek. Nikt nie miał w XXI. wieku tak dziurawej obrony w Ekstraklasie na starcie sezonu! Pamiętna obrona Zagłębia Sosnowiec, tracąca łącznie 80 goli w 37 meczach przed paroma laty zdawało się wyśrubowała rekord nie do pobicia. Lechia robi teraz wszystko, aby ten niechlubny wynik pobić. Zagłębie trzeba pochwalić, bo udało im się wykorzystać fatalną postawę rywala i nie zatrzymywali się w drugiej połowie, tylko szli po kolejne gole. Na uznanie zasługuje u gości jedynie postawa wobec kibiców, którzy do Lubina przyjechali i musieli oglądać tę kompromitację z wysokości trybun – drużyna złoży się na opłacenie ich transportu na to spotkanie.

Z dużej chmury mały deszcz

Do Krakowa w piątkowy wieczór zawitał Widzew, a spotkanie zapowiadało się kapitalnie. Napastnicy obu drużyn – Stojilković i Bergier – w sztosie od początku, mogliśmy spodziewać się wielu bramek. Skończyło się na jednej, choć dodatkowe dwie zostały anulowane. O ile przy pierwszej był spalony i Cracovii bramkę cofnięto słusznie, to przy golu Alvareza można mieć spore wątpliwości, czy interwencja VARu była potrzebna. Jedyną bramkę w meczu zdobył Minchev po asyście Kakabadze. Pasy mecz wygrały, a sama taktyka na spotkanie okazała się słuszna. Zdając sobie sprawę, że goście są mocniejsi w środku pola, po prostu starali się tę formację omijać przy budowaniu ataków. Na uwagę zasługuje, narazie w wymiarze symbolicznym, występ Mateusza Klicha, który wrócił do Cracovii po 14 latach przerwy, kiedy to występował w zagranicznych klubach. 

Regularny postęp Piasta – może doczekamy się gola!

Strzały celne Piasta kolejka po kolejce: 0, 1, 4 (!). Progres widoczny gołym okiem! Idą w takim tempie, że właściwie w każdym momencie możemy spodziewać się nawet bramki! Sarkazm jest wskazany, ale w Gliwicach mają fatalny początek sezonu, a władze mogą mieć niedługo dylemat – jeśli nie będzie znaczącej poprawy wyników, to mogą rozmyślać nad przyszłością trenera Moldera, z którym jednak podpisali trzyletni kontrakt, więc jego zwolnienie byłoby kosztowne dla finansów klubu. Myślę, że mimo wszystko Gliwiczanie się rozpędzą w miarę upływu czasu i zaczną punktować. A wtedy mogą żałować w Warszawie i Poznaniu, że przełożyli mecz z Piastem w takiej formie…Do tej pory myśląc o grze Gliwiczan można dojść do wniosku, że stawiają oni na posiadanie piłki, które w każdym spotkaniu jest bardzo wysokie, ale nic z niego nie wynika. Motor dostosował się do poziomu meczu i byliśmy świadkami bezbramkowego i zupełnie nieemocjonującego remisu.

Jeśli przegrać mecz, to lepiej teraz

W kolejnym sobotnim meczu GKS Katowice grał z Arką Gdynia. Gospodarze wreszcie zagrali dobry mecz, okraszony aż czterema zdobytymi bramkami, co pozwoliło na komfortowe zwycięstwo 4:1. Pierwsza wygrana w sezonie. Przełamanie przyszło w dobrym momencie, bo już za tydzień mecz derbowy z Górnikiem – całkiem prawdopodobne, że piłkarze będąc na fali wznoszącej zagrają dobry mecz również i w Zabrzu. Na uwagę zasługują dwie bramki stopera, Lukasa Klemenza, który wszedł na boisko po przerwie. Udane spotkanie zaliczył Zrelak, który w wyjściowym składzie zastąpił Rosołka i zdobył jedną z bramek. Arka rozegrała słabe zawody, szczególnie zawodziła w defensywie, co wcześniej jej się nie zdarzało na taką skalę. Błędy w ustawieniu, kryciu bez problemu wykorzystywali rywale. Jeśli jednak zagrać fatalny mecz, może lepiej, że zdarzyło się to teraz, a nie za tydzień, gdy przyjdzie im grać w Derbach Trójmiasta? Swoją drogą, mogą to być ciekawe derby z mnóstwem bramek. Tego sobie i wszystkim życzę!

Kolejna strata punktów Mistrza

Lech wydawało się, że po porażce z Cracovią na otwarcie sezonu wrócił na ścieżkę zwycięstw, ale na ziemię sprowadziła go w sobotę Korona. W Poznaniu ciągle nie mogą sklecić porządnego składu, trapieni kontuzjami skrzydłowych oraz stratą Sousy, którego w zespole już nie ma. Kielczanie otrząsnęli się po słabym początku i wydają się łapać formę, co może wywindować ich w górę tabeli już niedługo, patrząc na stosunkowo korzystny terminarz (co nie oznacza zawsze łatwych zwycięstw). Kolejną bramkę zdobył Błanik, który wyprowadził drużynę na prowadzenie. Tego nie udało się utrzymać do końca meczu, bo w końcu Kolejorz dopiął swego i wyrównał w ostatnim kwadransie. Ostatecznie więc mamy podział punktów, co pozostawia niedosyt u obu ekip. Teraz Lech może skupić się na dwumeczu z Genk, bowiem mecz 6. kolejki został przełożony i w lidze zagrają dopiero za 2 tygodnie. 

Wysoka cena niewykorzystanych szans

Pogoń po nieudanym wyjazdowym meczu wróciła do domu, gdzie wypada zdecydowanie lepiej. W Szczecinie liczyli, że spotkanie z Górnikiem będzie udane i awansują w tabeli, zamiast utknąć w jej drugiej części. Pierwsza połowa wskazywała na taki scenariusz, gdyż oglądaliśmy taki zespół, do jakiego byliśmy przyzwyczajeni w domowych meczach w Ekstraklasie. Masowo niewykorzystane sytuacje sprawiły, że piłkarze schodzili na przerwę z bezbramkowym remisem. Słaby Górnik na początku odrodził się w drugiej połowie, gdzie rozegrał zabójcze 10 minut. W tym czasie zdobyli aż 3 bramki i przesądzili losy meczu. Nie popisał się w kolejnym meczu Cojocaru, który z topowego bramkarza ligowego staje się powoli co najwyżej średniakiem, a to i tak brzmi jak komplement. Wysoka porażka domowa sprawiła, że obecnie Pogoń ugrzęzła nie tylko w drugiej części tabeli, ale dodatkowo jest w niej na miejscu spadkowym. Jeszcze przed paroma dniami właściciel Portowców nawoływał do spokoju i zapewniał o nawet nie 100, a 200% poparcia dla trenera Kolendowicza. W kuluarach słychać jednakże głosy, jakoby miały w Szczecinie polecieć głowy po fatalnym starcie sezonu. A dobrze wiemy, co to oznacza…

Kolejny kamień milowy Imaza

W Radomiu doszło do interesująco zapowiadającego się meczu. Radomiak podejmował Jagiellonię. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy wyszli na prowadzenie po golu niezawodnego Grzesika. Sęk w tym, że i goście mają w kadrze swój talizman, jakim jest Jesus Imaz. Przed dzisiejszym meczem, jakby czuł, że to może być ten dzień, założył pod koszulkę klubową t-shirt okolicznościowy z okazji 100 bramek w Ekstraklasie. Do tej pory miał ich 98. Dziś ustrzelony dublet spowodował dołączenie do elitarnego grona. Dzięki jego bramkom Jaga wygrała mecz, Co równie ważne – w Białymstoku Siemieniec stworzył drużynę, która potrafi odwracać wynik meczu. To już trzecie z rzędu spotkanie, gdzie Jaga przegrywała, aby ostatecznie zgarnąć komplet punktów. Potężny mental mają na Podlasiu i można z optymizmem patrząc na ostatni dwumecz przed fazą ligową Ligi Konferencji, w którym zmierzy się Jagiellonia z Dinamem Tirana.

Zawsze groźne Słonie postraszyły Papszuna

Do Niecieczy przyjechał Raków, który fatalnie rozpoczął sezon ligowy. Jedno zwycięstwo i dwie porażki to zdecydowanie poniżej oczekiwań i wymagań, jakie musimy stawiać drużynie, chcącej realnie walczyć o mistrzowski tytuł. Margines błędu szybko zmalał dla Medalików, przez co musieli wczorajszy mecz wygrać. Problem w tym, że taki sam plan na mecz miał Brosz i jego Bruk-Bet. To gospodarze szybko zaczęli strzelanie. Już w 3. minucie Trelowskiego pokonał Jimenez. Świetna defensywa w zeszłym sezonie szybko skapitulowała i było wiadome, że aby mecz wygrać, potrzebna będzie skuteczność w przodzie, co nie zawsze było regułą w ekipie Papszuna. Wczoraj jednak szybko udało im się wrócić do meczu, bo potrzebowali niecałych 9 minut, aby wyrównać. W drugiej połowie dołożyli jeszcze dwa trafienia, a jedno z nich zaliczył Rocha. Zagrał on w tym meczu głównie dlatego, że Brunes i Makuch – pierwsze dwa wybory trenera – nie mogli zagrać z powodu urazów. Wydawało się, że goście kontrolują mecz i bez szwanku dojadą do końcowego gwizdka, ale kontaktowa bramka Strzałka wprowadziła pewien niepokój. Ostatecznie mecz udało się wygrać i mogą w Częstochowie odetchnąć. Podobnie, jak Jagiellonia, mają teraz skupić się na dwumeczu z Ardą o Ligę Konferencji, a do walki ligowej wrócą za 2 tygodnie.

Tym razem szczęście nie po stronie Wojskowych

Zaskakujący lider tabeli – Wisła Płock – rozegrała w niedzielny wieczór mecz z Legią Warszawa. Świeżo po odpadnięciu z Ligi Europy i spadku do Ligi Konferencji, goście pragnęli wygrać mecz i objąć fotel lidera Ekstraklasy. Pojawił się pewien problem – aby tego dokonać, musieli zagrać dobre zawody i przede wszystkim je wygrać. Nie udało się spełnić żadnego z tych warunków. Jedyną bramkę w meczu zdobyli gospodarze, a dokonał tego Marcin Kamiński – wychowanek Kolejorza, dla którego zdobyty gol akurat Legii smakował wyjątkowo. Patrząc na samą kadrę, nie jest ona wielce zachwycająca, ale trzeba trenerowi Misiurze oddać, że wykonuje w Płocku kawał dobrej roboty i nieprzypadkowo jego drużyna jest niepokonana w lidze. Oby jednak wystarczyło pokory, aby nie podzielić historii z ostatniego sezonu Wisły w Ekstraklasie przed spadkiem. Wtedy również było obiecująco od startu rozgrywek. W Warszawie mają o czym myśleć. Sytuacja w lidze nie jest najgorsza, choć daleka do ideału. A biorąc pod uwagę, że w ostatnim meczu z GKSem Katowice wyszarpali 3 punkty w ostatnich minutach doliczonego czasu, mogło być naprawdę źle.

Ekstraklasa, Felietony, Mecze, Podsumowania, Publicystyka | Tagi ekstraklasa, felieton, madejka, podsumowanie, podsumowanie kolejki

O autorze

Piotr Madej

  • Facebook
  • Twitter

Related Posts

Dożynkowa niedziela w Niecieczy→

Setny gol Jesúsa Imaza w Ekstraklasie w Radomiu→

Koroniarska szarańcza w Poznaniu→

Jeżeli nie chcesz bramek, to przyjedź do Lublina→

  • MADEJka #85 – Niesamowity Imaz, niepodrabialna Lechia

    18 sierpnia 2025 / Piotr Madej
  • Dożynkowa niedziela w Niecieczy

    17 sierpnia 2025 / Adrian Kaczmarek
  • Setny gol Jesúsa Imaza w Ekstraklasie w Radomiu

    17 sierpnia 2025 / Adrian Kaczmarek
  • Które oblicze Pogoni zobaczymy dziś w Szczecinie?

    17 sierpnia 2025 / Krystian Mazur
  • Koroniarska szarańcza w Poznaniu

    17 sierpnia 2025 / Adrian Kaczmarek
  • Jeżeli nie chcesz bramek, to przyjedź do Lublina

    16 sierpnia 2025 / Adrian Kaczmarek
  • Wiara w Warszawie

    14 sierpnia 2025 / Adrian Kaczmarek
  • Prezes Pogoni stanowczo – Koulouris nie jest na sprzedaż!

    13 sierpnia 2025 / Krystian Mazur
  • Jagiellonia, Legia i Pogoń biją się o Flicka!

    13 sierpnia 2025 / Krystian Mazur
  • Sierpniowe piekło w Belgradzie

    12 sierpnia 2025 / Adrian Kaczmarek
  • Obrońca warty kilka milionów euro ma dołączyć do Widzewa!

    12 sierpnia 2025 / Krystian Mazur
  • Spod skrzydeł Mbappe na skrzydło w Cracovii

    12 sierpnia 2025 / Krystian Mazur
  • MADEJka #84 – Przekładania spotkań ciąg dalszy

    12 sierpnia 2025 / Piotr Madej
  • Motor z Budowlańcami na pokładzie w Gdańsku

    11 sierpnia 2025 / Adrian Kaczmarek
  • Łódź zacumowana na Wiśle

    9 sierpnia 2025 / Adrian Kaczmarek

Kto zostanie Mistrzem Polski?

View Results

Loading ... Loading ...
  • Polls Archive
  • Facebook
  • Twitter
 
 
 
 

©2012-2025 Tylko Ekstraklasa - Twój portal o Ekstraklasie

Menu