Polskie zespoły świetnie sobie radzą w tej edycji europejskich pucharów. Po poprzedniej udanej edycji Ligi Konferencji gdzie w szczególności świetnie poradziły sobie Legia i Jagiellonia, w tym roku idzie nam ponownie bardzo dobrze. Nasze zespoły ligowe już teraz walczą aż o 5 miejsc pucharowych, a może być jeszcze lepiej!
Naszym podstawowym celem jest utrzymanie miejsca w top15, ale nasze ambicje i cele są znacznie większe. Po wypadnięciu z rankingu słabego punktowo sezonu 20/21, z automatu awansowaliśmy już na 13. pozycję w rankingu UEFA! Podstawowym celem jest walka o top12, które daje bardzo dużo, ale realnie przy świetnym występie jak rok temu (a może i lepszym, przy awansie większej liczby zespołów do fazy ligowej) jest szansa nawet na top10!

Co daje top12?
Mistrz Polski zagra od razu w 4. rundzie Ligi Mistrzów, do tego wicemistrz rozpocznie zmagania w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów ścieżki niemistrzowskiej. Warto dodać, że pokonanie pierwszego rywala przez wicemistrza daje nie tylko awans do 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów, ale i pewną fazę ligową Ligi Europy w przypadku porażki! Tak, wicemistrz nie musi grać w fazie play-off by spaść do LE!
.Do tego zdobywca Pucharu Polski zaczyna od razu od 4. rundy Ligi Europy i ma pewną, nawet w przypadku porażki, fazę ligową Ligi Konferencji! Trzecia drużyna z Ekstraklasy zacznie potencjalnie od 2. rundy Ligi Europy, a czwarta od 2. rundy Ligi Konferencji. Reasumując – mistrz ma pewną Ligę Europy, zdobywca pucharu pewną Ligę Konferencji, a wicemistrz musi wygrać jeden dwumecz by grać w jakiejś fazie ligowej!
Co daje top10?
Różnica jest jedna – Mistrz Polski gra od razu w fazie ligowej Ligi Mistrzów!!
Nasza sytuacja w rankingu jest co najmniej dobra i generalnie grając dobrze w dalszej części eliminacji mamy sporą szansę dogonić wyprzedzającą nas Norwegię! Na razie mamy największy procent zdobytych punktów w tym sezonie!

Teraz pora na wyczekiwany ranking, który jest aktualny na moment pisania artykułu w dniu 2.08.2025, przed 3. rundą eliminacyjną, która może okazać się kluczowa w sprawie awansów naszych czterech zespołów.

Na ten moment mamy nieco ponad 0,7 pkt. straty do Norwegów, a przypominamy, że wygrana w eliminacjach waży 0,25 pkt., więc realnie brakuje tylko 3 wygranych do top12 i to w czasie kwalifikacji! Nasza przewaga nad Danią to niemal 2 pkt., więc na razie jest na tyle bezpieczną, że możemy patrzeć przed siebie.
Jeśli chodzi o top10 tutaj sprawa jest dużo cięższa, do Czechów tracimy niemal 6 punktów, co jest niesamowicie dużą stratą. Czy ranking na kolejny sezon nam trochę ułatwia sprawę?

Ranking przyszłosezonowy jest nieco bardziej optymistyczny! Strata to już niecałe 4 punkty i w sumie dwa sezony gonienia Czechów, którzy zaczynają w późniejszych fazach swoje zmagania, do tego ich dorobek w tym sezonie dzieli się przez 5 zespołów (nasz dopiero od następnego sezonu), na minus dla nas jest to, że Czesi mają mistrza bezpośrednio w fazie ligowej Ligi Mistrzów z zapewnionymi 8 meczami do rozegrania i 1,2 pkt., które niebawem z automatu dopiszą do rankingu.
Jaki jest z tego wniosek? W tym sezonie musimy przede wszystkim gonić Norwegów i jak najszybciej ich wyprzedzić! Ważne jest także kontrolowanie Czechów (Legia zrobiła sporo aby zbić mocny Banik do Ligi Konferencji, gdzie zagra on z rozpędzoną Austrią Wiedeń), ale także Greków, którzy dzięki temu, że Olympiakos Pireus miał najwyższy ranking klubowy, mają pewną jedną drużynę w fazie ligowej Ligi Mistrzów (mimo 15. miejsca w rankingu 2 sezony temu, co skutkuje rozstawieniem w obecnych rozgrywkach). Jest to skutek przesunięć i nowej zasady w eliminacjach związanym z tym, że drużyny wygrywające Ligę Mistrzów jak PSG, mają także zapewnione miejsce ze swojej ligi, będąc tam mistrzami.
Z kim zagrają nasi rywale i czy mamy szanse na kolejne awanse?
Świetną grafiką popisali się koledzy z portali Mikrofutbol pokazując w kompleksowy sposób to jak będą wyglądały zmagania goniących nas ekip z Austrii i Danii, ale także Norwegii i Grecji, które my gonimy.
W naszym opisie skupimy się na dwóch wyprzedzających nas nacjach i ocenimy szanse na potencjalne gubienie przez nich punktów.

Norwegia
Norwegowie z Bodo/Glimt zaczną od 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów, mając zapewnioną co najmniej grę na jesień w Lidze Europy. Losowanie tej rundy nie tylko dla Ligi Mistrzów (w tym dla Lecha Poznań), ale i LE i LKE odbędzie się w poniedziałek 4.08.
Bodo/Glimt może trafić na kogoś z puli: Slovan Bratysława/Kajrat (z którym będą faworytami), Basel (również będą faworytami), Karabach/Szkendija (będą z nimi także faworytami), Sturm Graz (wyrównany pojedynek), Dynami Kijów/Pafos (będą faworytami z nimi). W zasadzie tylko Sturm może mocniej zagrozić awansowi Norwegów do Ligi Mistrzów, ale w pozostałych przypadkach może udać się chociaż drobna strata punktów przez mistrzów Norwegii. Przypomnijmy, Bodo rok temu dotarło aż do półfinału Ligi Europy, gdzie uznało wyższość Tottenhamu!
Drugi zespół Norweski to Brann, które zainaugurowało zmagania pucharowe przegranym dwumeczem z Salzburgiem, któremu dosyć mocno się postawiło, mimo to że Austriacy to etatowi uczestnicy Ligi Mistrzów. Brann teraz zagra w Lidze Europy z mocnym szwedzkim Hacken i mimo że jest faworytem to nie musi zdobyć kompletu punktów.
Fredrikstad zacznie dopiero od 3. rundy eliminacji Ligi Europy jako zdobywca krajowego pucharu i na dzień dobry dostanie mecz z Midtjylland, gdzie zdecydowanie nie będzie faworytem, do tego w przypadku spadnięcia o pięterko niżej do LKE, też może mieć ciężko losując rywala mocniejszego od siebie. Ten zespół może grać „z nami” i nie zapunktować tak jakby chcieli tego Norwedzy. Podobnie ciężkie zadanie czeka Vikinga w Lidze Konferencji, który po wysokiej wygranej z Koprem zmierzy się z dużo wyżej notowanym Basaksehirem, gdzie zdecydowanie nie będzie faworytem. Łatwiej będzie miał utytułowany Rosenborg, który po ograniu litewskiej Bangi trafi na szwedzkie Hammarby i ma spore szanse nie tylko na awans do ostatniej rundy, ale grę w fazie ligowej Ligi Konferencji.
Realnie Norwegia ma sporą szansę na trzy zespoły w pucharach – Bodo w Lidze Mistrzów (1,2 pkt. do rankingu krajowego za sam awans, do tego realnie można liczyć na udaną grę Rosenborga i być może Brann w Lidze Konferencji, gdzie też mogą nabić punktów). Tutaj trzeba będzie co najmniej 3 naszych zespołów w fazie ligowej by przeciwstawić się rywalom z północy.
Nie wiem czy zauważyliście, ale pogrubiliśmy także inne zespoły, które są przedstawicielami nacji, które nas gonią i one mogą realnie także mieć spory wkład w nabijanie punktów i gonienie Polski, ale także w pogoń naszej nacji za Norwegami.
Grecja
Olympiakos będzie grał w Lidze Mistrzów, jako zespół z najwyższym rankingiem mistrzów z poprzedniego sezonu, ale tam raczej nie zapunktuje. Panathinaikos? Przegrał z Rangersami w ścieżce niemistrzowskiej Ligi Mistrzów i z Szachtarem w Lidze Europy też nie będzie faworytem. Dodatkowo za Ukraińcami będzie spora rzesza kibuców z Polski, bo mecz zostanie rozegrany w Krakowie! Realnie Panata może liczyć na niezły występ w Lidze Konferencji jeśli przejdzie ostatnią rundę eliminacyjną. PAOK jako wygrany pucharu krajowego dopiero w 3. rundzie włączy się do walki o europejskie puchary i zmierzy się tam z solidnym Wolfsbergerem, który reprezentuje goniącą nas Austrię. PAOK będzie faworytem tego dwumeczu i pewnie awansuje do fazy ligowej Ligi Europy gdzie nie będzie chłopcem do bicia. AEK i Aris zaczęły zmagania w Lidze Konferencji od sporych męczarni, które mogą zwiastować problemy w następnych rundach. Sam Aris już odpadł po wyrównanym boju z Azerskim Arazem (podobne nazwy, co nie?), natomiast AEK również się męczył, ale wymęczył awans z Hapoelem Beer Szewa i zagra z Arisem Limassol, który również może okazać się ciężkim rywalem. Realnie Grecy mogą wprowadzić podobnie jak Norwedzy 3 zespoły do fazy ligowej: Olympiakos w LM, PAOK w LE i Panathinakos do LKE. Realnie mogą zdobyć mniej punktów jak Norwedzy, ale i tak potrzebujemy także trzech awansów by im się przeciwstawić w kontekście przyszłorocznego rankingu (nie możemy w tym roku punktować gorzej niż oni).
Czesi? Na nich przyjdzie czas później, w następnej naszej analizie. Mamy nadzieję, że po awansie co najmniej trzech naszych zespołów do fazy ligowej. Wtedy taka analiza dopiero będzie miała sens. Na razie dorzucimy Wam, pewnie też częściowo fanom Flashscore od kolegi @wyjazdowy na X listę meczów do obserwacji nacji i ich drużyn, które są i przed i za nami i będą bardzo ważne w kontekście naszego rankingu.

Na koniec MY, Polska i nasze drużyny!
Niby na koniec, ale na początku trzeba przypomnieć jedną ważną rzecz, nasze zespoły w komplecie będą miały rozstawienie w następnej już 4. rundzie każdego z pucharów jeśli pokonają już wylosowanych rywali w obecnej serii zmagań. Przypominamy, że kolejnych rywali poznamy już 4.08 i wtedy potrzebne będą nasze kciuki by wylosować dobry los na ostatniej prostej. Ale… na razie musimy trzymać rączki na kołderce i bez zbędnego podniecenia zrobić swoje w trzeciej, chyba decydującej dla każdego rundzie spotkań. Bo dopiero teraz rozpoczyna się poważne granie, a ten hurraoptymizm z drugiej fazy eliminacyjnej na razie jest przedwczesny, ponieważ była to dopiero dobra rozgrzewka dla naszych pucharowiczów. Wszystko może wywrócić się do góry nogami właśnie po tej rundzie i na plus i na minus. Jednak ranking ELO nie pozostawia złudzeń, będziemy faworytami trzech dwumeczów!

Zacznijmy od Ligi Mistrzów i Lecha Poznań, który wylosował bardzo ciężkiego rywala jaką będzie Crvena zvezda Belgrad. Zespół wspierany przez premiera Serbii, przez Rosję poprzez Gazprom i mający budżet ponad dwukrotnie większy niż Lech. Ekipa z Belgradu też mocno się wzmacnia ściągając piłkarzy takich jak Marko Arnautović, któremu ma zapłacić 2,5 mln euro rocznej pensji, a przypomnijmy, że nasze kluby płacą maksymalnie 1 mln euro i to w Lechu, Mikaelowi Ishakowi, co stanowi rekord Ekstraklasy.
Lech wylosował ciężko dla siebie, ale dał sobie furtkę, że po potencjalnym pokonaniu Serbów, będzie rozstawiony w ostatniej fazie i dolosują mu rywali podobnych jakich może wylosować Bodo/Glimt. Jednak nie był to idealny rywal na te rundę, miano niego miał węgierski Ferencvaros, który byłby w zasięgu poznaniaków, ale już przed losowaniem było wiadomo, że podział na grupy wyklucza takie rozwiązanie. Lech realnie u siebie może powalczyć o dobry wynik i potencjalnie wygraną, jednak na wyjeździe zdecydowanie nie będzie faworytem, co pokazała zvezda w rewanżu drugiej rundy rozbijając gibraltarski Lincoln. Realnie Lech może z sukcesami powalczyć o fazę grupową Ligi Europy. Dodajmy, że nawet przy kataklizmie Lech ma zapewnioną co najmniej fazę ligową Ligi Konferencji UEFA.

Lech będzie rozstawiony w przypadku potencjalnego spadku z Ligi Mistrzów podobnie jak Legia Warszawa. Dla obu klubów w 4 rundzie jest szansa wylosować łatwego rywala pokroju RFS, Lincolnu, Zrijskiego czy Kairata. Ominąć warto by było Genk, który ma patent na polskie kluby w pucharach i niewygodnych: Samsunspor, Szkendiję, Pafos czy Rijekę. W przypadku rankingu można by zaryzykować starciami chociażby z Brann, Sigmą czy Abeerdeen, aczkolwiek w tym wypadku nie wiem czy nie lepiej by było puścić te mecze tym zespołom by się męczyły w Lidze Europy, a samemu natrzaskać punktów w Lidze Konferencji.
Wracając do Legii i ich starcia z AEK Larnaca, będzie to rywal na poziomie Pogoni Szczecin i Wojskowi będą musieli się spiąć by ten dwumecz wygrać. Rywal solidny, zwłaszcza na upalnym terenie na Cyprze, lecz dla Legii z dobrym układem spotkać i rewanżem u siebie, co było kluczowe z Banikiem. Stołeczni będą faworytem tego dwumeczu i warto by było przypieczętować grę na jesień właśnie w spotkaniu z Cypryjczykami. Ci w poprzedniej rundzie mocno męczyli się ze słoweńskim Celje, które w poprzedniej edycji Ligi Konferencji doszło do fazy pucharowej i napsuło krwi Jagiellonii u siebie notując remis 3:3.
Schodząc niżej do Ligi Konferencji, tam sprawę mamy prostą. Jagiellonia i Raków muszą wygrać oba dwumecze by zagrać w fazie ligowej i możliwe, że będą faworytami w trzeciej rundzie, do tego będąc rozstawionymi na losowanie ostatniej fazy eliminacji. Jagiellonia osiągnęła to dzięki swojemu rankingowi, a Raków przejmie go potencjalnie od Maccabi Hajfa.
Według rankingu ELO powinno być z górki, Maccabi to poziom Radomiaka, a Silkeborg, czyli rywal Jagiellonii, to poziom Korony Kielce. Duńczycy dodatkowo męczyli się w dogrywkach z Islandczykami z Akureyri, wchodząc do pucharów nieco tylnymi drzwiami, bo będąc mistrzem… grupy spadkowej swojego kraju. Ich dziwaczny układ rozgrywek dał im szansę na puchary, którą wykorzystali, ale… obecnie zajmują ostatnie miejsce w duńskiej ekstraklasie. Maccabi natomiast nie bez przeszkód ograło białoruskie Torpedo Żodzino, ale po remisie na wyjeździe, u siebie wygrywając 3:0. Piłkarze z Izraela nie grają u siebie, a mecze rozgrywają na Węgrzech przez wojnę toczącą się w ich regionie.
W naszej opinii – Jagiellonia jest sporym faworytem do awansu mając także korzystny układ spotkań z rewanżem u siebie i wymagamy dwóch wygranych spotkań z Silkeborgiem.
Raków byłby sporym faworytem mając rewanż u siebie, ale podobnie jak w poprzedniej rundzie i podobnie jak Lech znowu ma rewanż na wyjeździe co obniża nieco szanse częstochowian na awans, lecz dalej są one dosyć spore i są minimalnym faworytem w starciu z Maccabi. Do tego dodajmy, że zawodnicy Marka Papszuna dużo lepiej radzą sobie na wyjazdach niż u siebie w domu, więc może to dobry prognostyk.
Ranking klubowy to rzecz wtórna, którą przeanalizujemy pewnie dopiero po fazie ligowej, obecnie nasze kluby grają na podstawie swojego lub przejmowanego rankingu od swoich rywali. Dopiero w grupie wrócą do rozstawienia na podstawie swoich wyników z poprzednich 5 lat.
Kogo mogą wylosować Jagiellonia i Raków w 4 rundzie?

Zestaw rywali jest bardzo szeroki. Dodajmy, że w przypadku porażki Legii z AEK Larnaka nie będzie ona rozstawiona po spadku do Ligi Konferencji. Jeśli chodzi o Raków i Jagiellonię da się wylosować całkiem przyjemnych rywali jak Lewskiego, Polissę, Żalgiris, Spartaka Trnava, Rigę czy Klaksvik. Można też wpaść na solidne zespoły jak Hajduk, AEK, czy AIK, ale można też zaryzykować ogrywając rywala z bezpośredniej walki rankingowej, a lista takich zespołów jest spora, bo z Norwegii można wpaść i wyeliminować chciażby Brann, Rosenborg czy Fridrikstad, od Czechów na Banik, od Greków AEK, od Austriaków na Austrię lub Wolfsbergera, od Szwajcarów na Lousanne lub Servette, a od Duńczyków na Midtjylland lub Broendby.