W meczu na szczycie Lotto Ekstraklasy Lechia Gdańsk zremisowała 0:0 z Legią Warszawa. Mecz, o którym dużo się pisało i mówiło niestety zawiódł. Nie było w nim bramek, a sytuacji podbramkowych było bardzo mało.
w 13 minucie spotkania mocny strzał oddał Paweł Stolarski, który jak wiemy jest byłym piłkarzem Lechii, jego uderzenie jednak nie sprawiło zbyt wielu problemów Kuciakowi, ponieważ było w środek bramki. W 19. minucie groźnym strzałem pod poprzeczkę odpowiedziała Lechia, a autorem uderzenia był Joao Nunes, poradził sobie z nim Radosław Majecki. Najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie stworzyli podopieczni Ricardo Sa Pinto. Legia wyprowadziła bardzo dobrą kontrę. Strzał oddał Michał Kucharczyk, ale końcówkami palców obronił to uderzenie Kuciak, skrzydłowy Legii w tej sytuacji mógł podać wzdłuż bramki, ale jednak zdecydował się na uderzenie. Do przerwy w Gdańsku mieliśmy bezbramkowy remis. W trakcie drugiej połowy na boisku pojawili się tacy piłkarze jak Dominik Nagy, Jakub Arak, Artur Sobiech, co mogło dawać nadzieje, że będziemy świadkiem lepszego widowiska i większej ilości sytuacji podbramkowych. Z drugiej połowy tego meczy zapamiętamy chyba tylko setkę Artura Sobiecha, który mógł dać Lechii zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Jednak po bardzo dobrym dośrodkowaniu Araka nie udało mu się skierować piłki do bramki. Więc mecz zakończył się tak samo jak w 3. kolejce, czyli wynikiem 0:0. Różnica między tymi zespołami w tabeli wynosi nadal 5 punktów. W następnej kolejce Legia zagra u siebie z Piastem, natomiast Lechia na wyjeździe z Miedzią.