Wisła wygrywa grając trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Wisła Kraków wygrała u siebie 3:0 w pierwszym sobotnim meczu 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Bramki dla „Białej Gwiazdy” strzelali: Jean Carlos Silva z rzutu karnego, Chuca i Jakub Błaszczykowski.

Mimo wydaje się po wyniku pewnego, bezproblemowego zwycięstwa gospodarzy to obraz meczu szczególnie w pierwszej połowie wyglądał zupełnie inaczej. Zawodnicy Podbeskidzia bardzo dobrze realizowali założenia taktyczne trenera Krzysztofa Brede i Wisła w pierwszej połowie dochodziła do niewielkiej ilości sytuacji podbramkowych, pierwsze 45 minut  było bardzo zamknięte, gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, było mało sytuacji bramkowych obu drużyn. Pierwszą część gry wygrała jednak Wisła. Sadlok był ciągnięty za koszulkę w polu karnym przez Kocsisa i sędzia Gil nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Jean Carlos Silva. Wisła miała drugą sytuację w pierwszej połowie, po której mogło być 2:0, ale z bliskiej odległości Chuca strzelił wysoko nad poprzeczką. Po pierwszej połowie mimo dobrej organizacji gry w Podbeskidziu, a troszkę słabszej grze ofensywnej Wisły to prowadziła „Biała Gwiazda” 1:0. W drugiej połowie Wisła zaczęła stwarzać sobie więcej sytuacji bramkowych, ale także goście mieli swoje sytuacje, których nie wykorzystali.  Drugą bramkę dla gospodarzy strzelił Chuca. Pomocnik Wisły mocno uderzył z dystansu w środek bramki i futbolówka wpadła do siatki po błędzie Leszczyńskiego. Świetną zmianę dał Jakub Błaszczykowski, który najpierw świetnie zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Browna- Forbesa, którego faulował Komor i dostał czerwona kartkę, a następnie w doliczonym czasie gry pomocnik Wisły strzelił piękną bramkę po swoim charakterystycznym dla niego złamaniu akcji na lewą nogę i strzale przy dalszym słupku. Wisła zagra w środę zaległy mecz w Krakowie z Lechią, natomiast Podbeskidzie podejmie w następnej kolejce u siebie Zagłębie Lubin.